Dysleksja jest jednym z najczęściej spotykanych rodzajów niepowodzeń szkolnych dzieci. Dziecko ryzyka dysleksji nie musi stać się uczniem dyslektycznym. Wszystko zależy od rozpoznania i podjęcia odpowiedniej stymulacji w celu wyrównania dysharmonii  rozwojowych. Nie wszystkie dzieci, mimo dobrej sprawności intelektualnej, nauczą się czytać i pisać w określonych ramach czasowych i programowych naszego systemu edukacji. Jeżeli u dziecka w wieku szkolnym stwierdza się opóźnienie rozwojowe w zakresie funkcji percepcyjno-motorycznych, które nie wynikają z wady wzroku czy słuchu, mówimy, że ma ono specyficzne trudności w pisaniu i czytaniu. O ryzku dysleksji  mówi się w przypadku dzieci młodszych, wykazujących zaburzenia  w rozwoju psychoruchowym, które mogą przyczynić się do wystąpienia specyficznych trudności w pisaniu i czytaniu. Objawy specyficzne dla dzieci z tzw. ryzyka dysleksji można zauważyć już w wieku przedszkolnym. Termin „ryzyko dysleksji” odnosi się do dzieci przedszkolnych i uczniów klas I-III, wykazujących zaburzenia w rozwoju psychoruchowym, które mogą wpływać na ich zdolności do uczenia się nowych umiejętności  szkolnych. Uczniowie  z normą intelektualną i sprawnymi narządami  zmysłu, u których stwierdzono pierwsze nasilone trudności w nauce, również są określani są tym terminem. Do grupy dzieci tzw. ryzyka dysleksji kwalifikuje się każde dziecko z nieprawidłowej ciąży, wcześniaki, dzieci z niską wagą urodzeniową bądź te, które po urodzeniu otrzymały mniejszą liczbą punktów w skali Appgar. Innymi czynnikami ryzyka są: występowanie zaburzeń dyslektycznych w rodzinie, opóźniony rozwój mowy, oburęczność, leworęczność, minimalne dysfunkcje neurologiczne w okresie niemowlęcym. Dzieci dyslektyczne mają poważne kłopoty z nauką czytania, chociaż w innych dziedzinach mogą być bystre i uzdolnione. Rozpowszechnienie dysleksji jest zaskakująco duże, gdyż dotyka ona ok. 5% populacji i występuje rodzinnie. Wiemy, ze problemy te mają pochodzenie genetyczne, a ich podłożem są zmiany w mózgu. Nauka języka pisanego jest tylko drugoplanowym wątkiem w stosunku do rozwoju języka mówionego. Jest, zatem prawdopodobne, ze w dysleksji główna przeszkoda w nauce czytania i pisania ma związek z mówieniem. Faktycznie, wiele dyslektycznych dzieci ma również pewne problemy z językiem mówionym i pamięcią werbalną. Na przykład mają problemy z powtarzaniem i zapamiętywaniem nowych słów, ale nie sprawia im trudności rozumienie znaczenia słów. Zawężanie problemów dyslektycznych dzieci do mówienia jest nadmiernym uproszczeniem. Dzieci te często wykazują deficyty uwagi, niektóre z niektóre z nich mają problemy ze wzrokiem i mylą kształty liter, a inne mają kłopoty ze słuchem. Wiele z nich ujawnia problemy z koordynacją motoryczną i rzeczywiście mają one trudności z prawidłowym trzymaniem ołówka i rysowaniem starannych linii. Część dyslektycznych dzieci (od 10 do 60% w zalezności od testowanej próby) miala dodatkowe problemy ze wzrokiem stuchem lub motoryką. Co ciekawe, podobnie było w przypadku dzieci bez dysleksji, a wiele dzieci dyslektycznych nie miało takich problemów. Ponadto, gdy umiejątności czytania u dzieci dyslektycznych z dodatkowymi problemami zmysłowymi motorycznymi porównano z umiejątnościami czytania u dzieci bez takich problemów, nie stwierdzono żadnej różnicy. A zatem, jakkolwiek dodatkowe problemy są frustrujące, są one jedynie dodatkiem do dysleksji i nie powodują trudności z czytaniem. Niemal wszyscy dyslektycy, czy to dzieci, czy dorośli, mają trudności z przetwarzaniem mowy, które nie występują u prawie żadnej osoby bez dysleksji. Testowana przez niego grupa dorosłych osób z dysleksji nauczyła się czytać tak dokłdadnie jak populacja przeciętna, ale nadal czytali oni powoli i zostawali w tyle w przypadku zadań, które wymagały od nich manipulacji głoskami. Wsparte skuteczną edukacją, dzieci mogą zrobić duże postępy w pokonywaniu trudności z czytaniem i pisaniem związanych z dysleksji, o ile mają silne pragnienie nauki i pomaga im dobry nauczyciel. Nie wyrosną jednak z dysleksji. Zaburzenia dyslektyczne nie ustępują samoistnie, a z upływem lat pogłębiają się, wpływając ujemnie na cały przebieg nauki. Przez cale życie dyslektycy czytają zazwyczaj powoli i z wysiłkiem w pisaniu niemal zawsze będą popełniać błędy. Pamięć werbalna i zdolność do powtarzania i uczenia się nowych słów pozostają stosunkowo słabe. Tego właśnie mozna oczekiwać po zaburzeniu rozwojowym mającym podłoże w mózgu: możliwa jest nauka wyrównawcza, ale podstawowy problem nie zniknie. Trudności poszczególnych dyslektyków są różne i powodują nieznaczne lub poważne zakłócenie procesu uczenia się. Każdy ma swoje mocne i słabe strony.  Jeśli umiejętności werbalne nie są naszą mocną stroną, możemy być sprawni w lateralnym myśleniu i dobrze sobie radzić iv takich dziedzinach, jak sztuka, twórczość, projektowanie i obliczenia. Zdrowy rozsądek podpowiada, ze indywidualne mocne strony musza być zidentyfikowane i rozwijane, tak, aby dyslektycy mogli wykorzystać swoje talenty. Jeżeli jednak dziecko tzw. "ryzyka dysleksji" obejmiemy opieką, zapewniając mu pomoc specjalistów skierowaną na stymulację nieprawidłowo rozwijających się funkcji, możemy spodziewać się częściowego lub całkowitego wyeliminowania trudności szkolnych. Im wcześniej dzieci z grupy ryzyka dysleksji zostaną objęte opieką, tym większe będą  szanse, że trudności te nie będą ujemnie wpływać na cały  późniejszy przebieg  procesu edukacji.  Nie istnieją jak dotąd żadne biologiczne znaczniki dysleksji. Nie można wykryć dysleksji za pomocą badań krwi czy testu genetycznego. Zrozumienie specyficznych funkcji mózgowych, które leżą u podłoża dysleksji, umożliwi jednak badaczom opracowanie lepszych testów diagnostycznych dla młodszych dzieci. Dzieci obciążone ryzykiem genetycznym będą wówczas mogły otrzymać wczesną pomoc w nauce czytania. Dysleksja jest zaburzeniem w dużym stopniu dziedzicznym. Jeśli jeden z rodziców ma dysleksję, prawdopodobieństwo, ze dziecko będzie dyslektykiem jest wysokie. Szacuje się, ze wynosi ono od 25 do 50%, w zalezności od uzytych kryteriów diagnostycznych. Rozpoznanie dysleksji często opiera się na obserwacji, ze wynik danej osoby w teście czytania pozostaje często w tyle za jej wynikiem w testach ogólnych zdolności i innych umiejątności poznawczych.

Wyróżnia się następujące typy dysleksji:

  • dysleksja typu wzrokowo-przestrzennego (dysleksja wzrokowa),uwarunkowana zaburzeniami rozwoju funkcji wzrokowych i wzrokowo-przestrzennych
  • dysleksja typu słuchowo-językowego (dysleksja słuchowa) – zaburzenia funkcji słuchowo-językowych;
  • dysleksja typu mieszanego – wzrokowa i słuchowa
  • dysleksja integracyjna – zaburzenia współdziałania, niezbędnych w procesie uczenia się, funkcji poznawczych

To, ze dziecko nie potrafi czytać lub literować, nie jest wystarczającą podstawą do zdiagnozowania dysleksji. Ze wzglądu na brak testów biologicznych jesteśmy zależni od silnie wyrażonych oznak behawioralnych i objawów, które są silnie zróżnicowane. Jedna z ważnych nauk płynących z badań nad mózgiem jest taka, że zachowanie, które widzimy na zewnątrz, może mieć bardzo różne genezę. Na podstawie badań anatomicznych mózgów osób dyslektycznych, po ich śmierci stwierdzono, że płaszczyzna skroniowa z lewej strony mózgu miała wielkość podobną do wielkości tej samej okolicy z prawej strony. Zazwyczaj lewa płaszczyzna skroniowa jest większa. Wykrycie po raz pierwszy różnic anatomicznych ogromnie wzmocniło koncepcję, według której dysleksja rozwojowa jest zaburzeniem mózgu i być może przypomina przypadki tzw. dysleksji nabytej. Termin ten jest używany w odniesieniu do problemów z czytaniem, powstających na skutek uszkodzenia mózgu u osoby, która wcześniej całkowicie prawidłowo czytała.  Neurolog Al Galaburda (Boston, USA) odkrył, że małe skupienia (grupy) komórek nerwowych w dyslektycznych mózgach znajdują się w niewłaściwym miejscu. We wczesnych fazach rozwoju mózgu niektóre komórki przemieściły się do szczytowej warstwy kory i były widoczne, jako drobne zgrubienia. Występowały one powszechnie w przyśrodkowych okolicach skroniowych ośrodku układu czytania, który zaangażowany jest także w przetwarzanie mowy. Niewykluczone, że są też odpowiedzialne za powodowanie dysleksji i upośledzają wzrok, słuch i motorykę. W badaniach neuroobrazowych stwierdzono inne nieprawidłowości w mózgach dyslektyków. Ponad wszelką wątpliwością jest to, że warstwa istoty białej, leżąca pod powierzchnią mózgu i zawierająca wszystkie mielinizowane włókna, które łączą z sobą nerwy, jest cieńsza w mózgowym układzie czytania u dyslektyków. Być może w mózgach dyslektyków istnieją słabsze połączenia między 3 różnymi okolicami układu czytania oraz anatomiczne nieprawidłowości w tych okolicach.

W licznych badaniach neuroobrazowych przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych stwierdzono, ze podczas czytania u dyslektyków mniej aktywne są gibane składniki układu czytania i przetwarzania mowy w lewej półkuli mózgu. Badacze dowodzą, ze możliwe jest wzmocnienie okolic mózgu, które są w szczególny sposób związane z przetwarzaniem dźwięków mowy.


Powrót

  
 
    NEUROFEEDBACK 



  NEUROBIK




  RSA BIOFEEDBACK

                  ODPOWIEDZI NA PYTANIA

Jeśli nasza odpowiedź nie satysfakcjonuję Cię, skonkretyzuj pytanie i przeslij je z zakładki "KONTAKT".